Są jeszcze inne rzeczy, których bym mu nie odmówił.
Mi wskoczył na odcisk prawie rok temu. I ja wiem i Jurgen wie i Ci co byli wmieszani wiedzą, że to mogło się skończyć bardzo szybko. Dotyczyło jednej, jedynej głupiej strzelanki. Straty czasu ale za to się wrogami nie zostaje. I zapewniam, że nawet nie pamiętałem już o takich osobach jak Dixon, chociaż tu się wszystko zaczęło, jak Kicpa, który na okazję pierwszego Zmajeva brudził mi temat nawet się na tą (udaną poniekąd) imprezę nie wybierając. Godzine mi zajęło żeby przypomnieć sobie kto to Juras. Ale kto to Kuba pamiętałem cały czas, jest najbardziej kontrowersyjną osobą jaką spotkałem.
I w porządku! Być może jest nawet mistrzem dowodzenia, wiem, że ma ogromną wiedzę i inteligencję (widać to po tym wyprowadzającym mnie z równowagi lisim sprycie), tak samo jak wiem, że musi mieć zajebiste problemy ze sobą ale...
dla mnie poziomem bezkresnej głupoty jest posiadanie takiego potencjału i kierowanie go w tak beznadziejną stronę. Można robić wiele wspaniałych rzeczy a robi burdel.
Nie wiem, pamięta ktoś żebym robił taką siarę jak zrobiłem w tym temacie? Chyba nie, ale dalej uważam, że warto. Nie przyjdę na żadną strzelankę czy imprezę, gdzie na liście zgłoszeniowej pojawi się jego ksywa. Jeżeli jego obecność gdzieś będzie zaskoczeniem dla mnie, splunę mu pod nogi i opuszczę tą imprezę. Jeżeli on nazywa się airsoftowcem to wstyd mi, że ja również nim jestem. I przykro mi jest, że zamiast raz na zawsze załatwić sprawę dalej ktoś go broni!
Dixon, Coniu, Juras i jeżeli kogoś jeszcze pominąłem, ZAPEWNIAM, że nawet nie byłbym w stanie Was rozpoznać, gdziekolwiek. No może Dixona, bo pamiętam okulary z górną oprawką
I chociaż dla mnie temat jest wręcz szczytny to faktycznie powinien być już zamknięty, bo mam niemiłe wrażenie, że człowiek, o którym tyle się tutaj pisze, a nie jest tego wart, czerpię z tego satysfakcję.